wtorek, 26 czerwca 2012

Małe rossmanowskie zakupy

Witam :-)

Promocyjne ceny w Rossmanie sprawiły, że w moim posiadaniu pojawiło się kilka nowych rzeczy :-)
Dziś przedstawię Wam moje piątkowe zakupy (z 22 czerwca ;-))


Do Rossmana wybrałam się głównie po maskarę Maybelline Illegal Length. W rossmanowskiej promocji kupiłam ją za mniej niż 16 zł. Lubię maskary tej firmy i jak tylko pojawiła się ta nowość chciałam ją przetestować, jednak jej cena regularna skutecznie mnie zniechęcała. 33 zł nie jest może wygórowana, ale za taką ceną wolałabym kupić już sprawdzony przez siebie produkt. Co innego "w promocji" ;-) : ta maskara musiała być moja ;-D
Jeszcze jej nie otwierałam: najpierw chcę wykończyć starsze tusze. Jestem bardzo ciekawa tej maskary - dam znać jak się u mnie sprawdza za jakiś czas ;-)
Ale jak to w Rossmanie mijając półki wypełnione po brzegi kosmetykami nie można czegoś jeszcze nie kupić.
Jak widzicie do koszyka wpadły również dwa produkty Alterry: "żel pod prysznic: kwiat Neroli i Bambus" oraz zachwalany w świecie "youtubowiczek" krem do mycia twarzy z wyciągiem z dzikiej róży.

Informacje na odwrocie:



Krem do mycia twarzy zakupiłam, żeby stosować go rano (w ramach "przerywnika" od Eucerina). Aktualnie używam żelu Eucerin, o którego zakupie pisałam tutaj. Jak już o Eucerinie wspomniałam, to koniecznie muszę napisać, że działa dokładnie tak samo jak pierwszego dnia. Buzia jest czysta, odświeżona, nie zatyka porów i nie szczypie w oczy ;-). Daje radę nawet z demakijażem (jak się wraca późno w nocy do domu i marzy o tym, by szybko znaleźć się w łóżku trzeba skrócić czas wieczornych czynności do minimum - u mnie jest to pominięcie demakijażu płynem micelarnym). Jest bardzo, ale to baaaaardzo wydajny. Stosuję go regularnie dwa razy dziennie od 20 kwietnia, czyli już ponad 2 miesiące, a zużyłam dopiero połowę opakowania. Dodam tylko, że nie należę do najbardziej oszczędnych osób: jak ktoś pisze, że coś jest wydajne i podaje okres użytkowania, to ja muszę sobie ten okres podzielić na pół - bo mi prawdopodobnie na tyle wystarczy produktu ;-). Wyobraźcie sobie w takim razie na ile ten żel Eucerin wystarczyłby Wam? :-)
Zobaczymy jak się sprawdzi Alterra ;-)
Co do żelu do mycia ciała to bardzo podoba mi się zapach: dla mnie cudowny słodkawo - kwiatowy :D. Jak będę w Rossmanie zakupię kolejne opakowanie "na zapas". Ma konsystencję prawdziwego żelu ;-) (wiecie o co mi chodzi) i nie pieni się jakoś szczególnie (w składzie nie ma SLS), jednak mi to nie przeszkadza. Nie wiem tylko, czy nie przesusza mojej skóry. Muszę go dłużej potestować i wtedy się wszystko okaże ;-)

A czy Wy używałyście już tych produktów?

XOXO
Kicia

6 komentarzy:

  1. Z kremu do mycia twarzy jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja fanką tych żeli do ciała z Alterry nie jestem - nie mają SLS, ale sporo alkoholu. Ale ciekawa jestem tego kremu do mycia twarzy - tyle dobrego o nim słyszałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chyba przez ten alkohol mi się skóra przesusza, ale ten zapach bardzo mi teraz odpowiada ;-)
      A co do kremu to za tydzień napiszę jakie są moje pierwsze odczucia - zobaczymy

      Usuń
    2. o to czekam na te pierwsze wrażenia

      Usuń
    3. Pierwsze wrażenie już jest: bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - nic nie piekło, nic nie szczypało, buziulka czysta, tylko zapach taki typowo alterrowski. Ale jeszcze się wstrzymam z zakochaniem, bo użyłam go dopiero raz. Zobaczymy jak będzie spisywał się w kolejnych dniach i zrobię mu próbę demakijażową ;)

      Usuń